ArT
. . . . . . . . .
BOND 007/kg
Do powstania tego obiektu przyczynił się plakat, który zainspirował mnie na tyle, że zdecydowałem się poświęcić sporo czasu aby wykonać tę pracę. A o który plakat chodzi? Cytatem był dla mnie plakat MOORE Henryka Tomaszewskiego. Chciałem pokazać najbardziej charakterystyczne cechy bohatera serii filmów w kilku literach. Zacząłem od przepytania znajomych o skojarzenia z brytyjskim agentem, a po ich zebraniu nastąpił etap projektowania i tworzenia w materii. Brałem pod uwagę kilka materiałów, z których mógłbym wykonać rzeźby – ostatecznie użyłem styropianu oraz gipsu. Gdyby nie ostatni element pracy czyli 007/kg wówczas całość byłaby afirmacją jej bohatera – jednak ten ostatni element odwraca wymowę powodując wyśmianie masowości i pop-kultury – wskazuje na to również użyty styropian, który z całą pewnością nie należy do szlachetnych rzeźbiarskich tworzyw.
Miejsce do kontemplacji
Punktem wyjścia do pracy nad tą instalacją było słowo recycling. Po poszukiwaniach w wyobraźni zdecydowałem, że użyję powszechnych plastikowych butelek i przeniosę odbiorców za ich pomocą w inny świat – chociaż na chwilę. Następnie wybrałem odpowiednie miejsce, wykonałem szkice, a po tym etapie przyszedł czas na zbiórkę butelek. Wprawdzie ja byłem autorem projektu – idei, ale pracy sam w szybkim tempie nie wykonałbym (tak aby zdążyć na wystawę – przygotowania zaczęły się dużo wcześniej) więc pomogło mi kilka osób przy sortowaniu i montażu. Szczególne podziękowania należą się Radosławowi Budkiewicz, który wraz ze mną tworzył tę instalację, brał udział w każdym etapie – razem to popełniliśmy. Do butelek była wlewana woda, która wcześniej została zaromatyzowana dwoma olejkami: cytrynowym oraz eukaliptusowym, było jej tyle aby po ustawieniu poziomym nie wylewała się, a po tym nastąpił kolejny etap czyli klejenie butelek. A o co w tym wszystkim chodziło? Dla niektórych były to tylko butelki na parapecie – i dla nich nie miało to sensu. Ale czy na pewno? Praca tworzyła rodzaj kalejdoskopu, miejsca do kontemplacji, odmiennego świata. Świat na zewnątrz widziany przez instalację nabierał nowych kształtów i barw. Pięknie było tam rano gdy promienie słońca wpadały do środka, a na ściankach butelek skraplała się woda.
MIĘDZY
Obiekt powstał w 2008 roku, a inspiracją była instalacja Stanisława Dróżdż pt. między. W przeciwieństwie do jego pracy, którą zbudował za pomocą małych liter moja powstaje z dużych; w jego słowie zawsze pojawia się jakiś błąd, a tu nie, Dróżdż mulitiplikuje wyraz, ja używam jednego. Moją pracę można uznać za jedną z wielu możliwych interpretacji instalacji między (1977). Jednak i obiekt MIĘDZY może być interpretowany na różne sposoby. Pokazuję uwalnianie się litery – wyjście poza ramy – wejście w nowy wymiar co można odnieść do egzystencji człowieka, jego wyborów, izolacji, pokonywania trudności czy wydostania się z… Interpretację można przenieść również na pole sztuki, która przechodzi metamorfozę i wychodzi poza…
Cisza czy pustka
Z gitary klasycznej zdjąłem struny, pomalowałem ją na biało, następnie na tylnej płycie wykonałem rysunek przedstawiający pauzę ćwierćnutową, a po tym napisałem: Temu, który pierwszy wsłuchał się w ciszę i trzasnął klapą fortepianu. Po takim przygotowaniu gitary nastąpiła druga część czyli zaproszenie grupy studentów, wyeksponowanie opracowanego obiektu i wykonanie na gitarze klasycznej kilku utworów muzycznych przechodząc od tych najbardziej rozbudowanych do coraz prostszych, fragmentów prostych utworów, pojedynczych dźwięków i dojście aż do ciszy. A dlaczego to zrobiłem? Co to oznaczało? Był to performance wykonany w 2007 roku, inspirowany utworem 4’ 33” autorstwa Johna Cage czyli 4 minuty i 33 sekundy ciszy zagrane przez orkiestrę. Chciałem w ten sposób zwrócić uwagę wa wartość ciszy, pustki, braku, przenosząc i otwierając interpretację z muzyki na życie człowieka.
Rozbitkowie
Cytowany fragment jest relacją jednego z ocalałych rozbitków Tratwy Meduzy: „Drugiego lipca fregata osiadła na ławicy Arguin i po pięciu dniach daremnych prób zepchnięcia okrętu na głębszą wodę zbudowano tratwę, na której umieszczono 149 rozbitków, podczas gdy cała reszta rzuciła się do szalup. Wkrótce szalupy zerwały cumy, a tratwa, którą miały holować, pozostała sama pośród bezkresnego morza. Wtenczas głód, pragnienie, rozpacz nastawiły tych ludzi przeciwko sobie. Wreszcie dwunastego dnia tej nadludzkiej męczarni okręt Argus odnalazł piętnastu umierających.”
Nasza wieża
Prezentowana struktura powstała w roku 2008 podczas pleneru artystycznego studentów Edukacji Artystycznej w zakresie sztuk plastycznych PWSZ w Głogowie (obecnie PANS w Głogowie) dzięki pracy zespołowej uczestników. Pozwoliłem sobie zaprezentować ją ponieważ jestem autorem idei, którą wspólnie zrealizowaliśmy. Punktem wyjścia był moduł w postaci kija i z takich właśnie elementów wszyscy tworzyli swoją wieżę. Dla każdego z nas oznaczała ona co innego: różne marzenia, cele i rozwój, a chwilami piętrzące się przeszkody i niepowodzenia. Na tym etapie pracowaliśmy autonomicznie, aby następnie przejść do pracy zespołowej polegającej na łączeniu poszczególnych segmentów, z których powstała nasza wieża, symbolizująca np. grupę, rodzinę, społeczeństwo, wspólny cel, wysiłek i wartości. Gdy obiekt został ukończony postanowiliśmy przenieść go na plac przed głównym wejściem uczelni, a było to sporym wyzwaniem, które podjęliśmy. Budowla cieszyła się sporym zainteresowaniem i pozytywnym odbiorem.
Pieta
Rysunki przedstawiają cztery Piety – rzeźby Michała Anioła z czterech stron, każdą z nich w szkicach. Bazowałem na fotografiach dzieł geniusza pokazanych od przodu, a to jak wyglądają z pozostałych stron wyobrażałem sobie i tworzyłem. Jeśli chodzi o sztukę mistrza to jedne źródła podają, że trzy z wymienionej czwórki są jego autorstwa, a czwarta jego uczniów, a w innych można odnaleźć informacje, że wszystkie wyrzeźbił Michał Anioł.
Prolog
Prolog jest zbiorem moich pierwszych obiektów, które powstały w latach 2006-2007. Książka artystyczna pt. Kiedyś składa się z 12 części oraz okładki. W każdym kartonowym obiekcie jedna ze ścian wykonana jest z matowej półprzezroczystej kalki przez którą wpada światło oraz znajduje się w nim element z mojego dzieciństwa np. strona z zeszytu szkolnego, fotografia lub jakiś przedmiot. Aby zapoznać się z tym co jest w środku należy spojrzeć przez mały otwór lub otwory wykonane w obudowie co daje jakiś obraz lecz niepełny – niczym niektóre wspomnienia – wyrywkowe, zaciemnione lub utracone, te o których wolałoby się nie pamiętać, niektóre wyraźne lub coś co chciałoby się sobie przypomnieć. Poszczególne części można układać jak klocki i budować z nich obiekty, a następnie całość poddawać reinterpretacji.
ZOBACZ RÓWNIEŻ
STWÓRZMY COŚ NOWEGO
NAPISZ DO MNIE!
pawel@ganczarski.pl
Copyright © 2025 Paweł Ganczarski / All rights reserved / Wszelkie prawa zastrzeżone
